czwartek, 19 lipca 2012

Rozdział 21 – „Jak każda noc i Ty odejdziesz. Zostań nim skradnie mi Cię dzień. Rankiem powiesz to był sen.”



Aneta, właśnie wróciła ze spaceru z Bobikiem, który na czas zgrupowania Zbyszka przebywał pod jej opieką. Dziewczyna musiała przyznać, że ten słodki, mały piesek za wszelką cenę próbował zwracać na siebie uwagę. W jakimś stopniu podobny był do Bartmana pod tym względem. Brunetka uśmiechnęła się do siebie i weszła do mieszkania. Mimo, że siatkarza nie było dopiero od dwóch tygodni w Warszawie ona bardzo za nim tęskniła. Prowadzili długie rozmowy telefoniczne, ale to nie było to samo. Aneta, wiedziała, że najbliższe dwa dni, które siatkarze spędzą w Spale, mogą ich odwiedzać rodziny, ale ona nie mogła do niego pojechać, ponieważ nie chciała zostawiać Kariny w takim stanie samej w domu. Kiedy była już w przedpokoju usłyszała jak z kuchni dochodzi ją znajomy kobiecy głos i to na pewno nie był głos jej siostry. Zastanowiła się dłuższą chwilę i olśniło ją. To jej mama była w Polsce. Na początku się ucieszyła, ale po chwili przyszedł żal, że zostawiła je same bez opieki i pomocy w ważnym i ciężkim dla nich momencie. Owszem Karina, sama powiedziała rodzicielce, że ta zostanie babcią, ale żadna dziewczyn nie spodziewała się, że ta przyleci tak szybko do Polski. Postawiła psa na podłodze i udała się do kuchni.
- Mamo, co ty tu robisz? Nie musiałaś przylatywać – Karina sama była w szoku, a Aneta domyśliła się, że kobieta pojawiła się w mieszkaniu kilka chwil przed nią.
- Karinko, musiałam przylecieć, żeby dowiedzieć się co jest z tobą i twoim dzieckiem. No i jak sobie radzicie.
- Całkiem nieźle – powiedziała Aneta, ujawniając swoją obecność.
Ton jej głosu nie był zbyt przyjemny.
- Anetka, zmieniłaś się. Matko dziewczynki tęskniłam za wami – mówiła rodzicielka.
- Widzę. Sama twoja obecność o tym świadczy.
Nikt nie wie jak ta rozmowa skończyłaby się gdyby nie przerwał jej dźwięk telefonu Anety. Brunetka, uśmiechnęła się do siebie gdy na wyświetlaczu zobaczyła kopertę z podpisem  ‘Nowa wiadomość: Zbyszek’. Nacisnęła klawisz żeby odczytać wiadomość. ‘Tęsknię za tobą. Odliczam dni do powrotu, żeby móc Cię przytulić i nigdzie nie puścić przez całe życie. Kocham Cię’. Uśmiechnęła się do siebie. Też chciała znowu znaleźć się w jego silnych ramionach. Zapomniała już o tym co musiała przez niego przeżywać. To już było za nimi. Teraz pisali zupełnie nowy rozdział. Aneta, pod wpływem impulsu podjęła decyzje, że na dwa dni, jedzie do Spały. Po pół godzinie była spakowana.
- Jedziesz do niego? Tak po prostu? Nie sądziłam, że po tym co ci zrobił będziesz w stanie tak za nim szaleć – Karina nie ukrywała tego, że nie ufała Zbyszkowi. W końcu to przez niego jej młodsza siostra chciała się zabić, a on sobie z tego nic nie zrobił.
- Karina, on się zmienił.
- Akurat. Bo uwierzę i zostawiasz mnie z mamą samą?
- Muszę. Nie jestem gotowa z nią rozmawiać. A dodatkowo wiem, że Zbyszek się zmienił.
- Aneta, a jak znowu cię zostawi?
- Nie zostawi. Wiem to. Dbaj o siebie. Za dwa dni jestem – powiedziała Aneta i wyszła z mieszkania…
…. po dwóch godzinach drogi zaparkowała pod hotelem gdzie mieszkali siatkarze. Była godzina dwudziesta pierwsza. Nie wiedziała w którym pokoju ma szukać Zbyszka. Wysiadła z auta i wzięła głęboki oddech, a do jej płuc wleciał zapach lasu, który uwielbiała. Było zimno, ale nie, aż tak żeby nie mogła chwilę postać na zewnątrz. Słońce chowało się za gromadą drzew. Stała naprzeciwko wejścia do hotelu, więc postanowiła napisać Bartmanowi smsa, żeby wyszedł przed budynek. Oczywiście nie obyło się bez pytań, ale po co ma wychodzić. W końcu do jej uszu dobiegł wesoły śmiech. Odwróciła się za siebie i ujrzała kadrę siatkarzy, która wracała ze spaceru. Brunet, rozglądał się, a w ręce trzymał telefon. W końcu zauważył ją. Wydawało mu się, że śni. Nie mógł uwierzyć, że ona jest w Spale i czeka na niego. Podbiegł do niej i wziął na ręce. Kochał jej śmiech, oczy, włosy. Kochał w niej wszystko, a już najbardziej to, że potrafiła go zmienić. To nie był już Zbyszek, który uwielbiał podrywać kobiety. On teraz nie widział świata poza nią. Mogły do niego podchodzić fanki po autograf, ale na więcej niż podpis i lekki uśmiech nie mogły liczyć. Zasmakował jej ust i zatopił się w nich. Dwa dni. Mieli dla siebie dwa dni, podczas, których musieli się sobą nacieszyć. Kolejna taka okazja może się szybko nie nadarzyć.
- Co ty tu robisz? – spytał tuląc ją do siebie.
- Przyjechałam do ciebie – powiedziała i spojrzała w zielone tęczówki, a cały świat stracił znaczenie.
- Jechałaś sama z Warszawy? Czy ty oszalałaś? Mogło ci się coś stać – brunet zaczął panikować.
- Może zamiast prawić mi kazań, zaczniesz się cieszyć jak na zakochanego przystało i zabierzesz mnie na spacer? – spytała ze śmiechem.
Bartman, bez słowa sprzeciwu zabrał ją na spacer do pobliskiego lasu. Ubrana w jego kadrową bluzę wyglądała uroczo, a on nie mógł oderwać od niej wzroku. Wydawała się taka szczęśliwa. Po romantycznym spacerze para wróciła do hotelu. Zbyszek, wniósł walizkę do swojego pokoju, który dzielił z Michałem Bąkiewiczem. Bruneta, jeszcze nie było. Aneta, usiadła na łóżku wskazanym przez Bartmana i po chwili poczuła na swojej szyi jego usta,  które zmierzały ku jej wargom. Uśmiechnęła się i oddała się przyjemności. Całkowicie zapomnieli, że w każdej chwili do pomieszczenia może wejść Bąkiewicz.
- Nie widziałem cię tak krótko, a stęskniłem się jak wariat – powiedział Zbyszek patrząc w czekoladowe tęczówki dziewczyny.
- Ja też tęskniłam. Dodatkowo moja siostra staje się nieznośna. Wszystko jej nie pasuje – stwierdziła Aneta i wtuliła się w tors bruneta.
- Musisz ją zrozumieć. Takie są uroki ciąży. Zmiany nastrojów, mdłości, dziwne zachcianki.
- Mówisz jakbyś miał już trójkę dzieci – powiedziała ze śmiechem Aneta.
- Jak dzieci to tylko z tobą – stwierdził Zbyszek śmiejąc się.
- Nie wiem czy się zdecyduję, jak mi siostra będzie tak marudzić.
- Oczywiście dzieci będą i nie musisz się o to martwić. Już ja się o nie postaram.
- Nie wątpię panie Bartman, nie wątpię. Tylko nie wiem czemu moja siostra nie chce powiedzieć Bąkiewiczowi, że zostanie ojcem. Ja wiem, że ją zdradził, ale dziecko musi mieć ojca. I Kreek się na niego nie nadaję. Takie duże dziecko z niego.
- A ty powiedziałabyś mi, że spodziewasz się mojego dziecka gdybyś dowiedziała się o zdradzie? – spytał.
- Może nie od razu, ale tak. Powiedziałabym ci. Dlatego uważam, że Bąku powinien wiedzieć. Ma do tego prawo.
Para, nie wiedziała nawet, że sam zainteresowany o którym mówią stoi pod drzwiami i słyszy każde słowo z ich rozmowy. Początkowo nie wiedział o co im może chodzić. Jaka ciąża Kariny? Nie docierały do niego wszystkie informacje. Dopiero gdy padło jego nazwisko wszystko stało się jasne. Miał zostać ojcem i miał też nic o tym nie wiedzieć. Karina, postanowiła ukrywać przed nim ten fakt. Wiedział, że tylko on jest winien rozpadowi ich związku, ale to nie upoważniało jej do tego, żeby ukrywała przed nim ich wspólne dziecko. Przecież miał prawo dać mu nazwisko, widywać je i zabierać na wakacje. Nie miał pojęcie jak ma ją przekonać, żeby do niego wróciła. Nie odbierała od niego telefonów. Wiedział, że może czuć się urażona, ale przecież on chciał jej to tylko wytłumaczyć i błagać o jeszcze jedną szansę. Ale ona byłą nie ugięta i to z powodu tego co widziała na własne oczy. Doświadczenia, które wypłynęły z małżeństwa jej rodziców nauczyły ją tego, że nie może dać mężczyźnie drugiej szansy, bo jeśli raz zdradził to będzie robił to zawsze. A Michał wiedział, że już nigdy więcej czegoś takiego by nie zrobił. Miał nauczkę, po której strasznie cierpiał i tylko zbliżające się zgrupowanie ratowało go przed totalnym szaleństwem z rozpaczy. Oddał się całkowicie siatkówce i tylko ona powodowała, że jakoś się trzymał. I kiedy wydawało mu się, że nic już nie może go bardziej dobić, okazało się, że ma mieć dziecko, o którym miał się nigdy nie dowiedzieć. 

11 komentarzy:

  1. Karina źle robi ukrywając przed Bąkiewiczem fak iż jest w ciąży, a on jest ojcem... może jej mama jakoś pomoże i wytłumaczy córce, że powinna przynajmniej z nim porozmawiać i powiedzieć o ciąży... a Anet dobrze zrobiła jadąc do Zbyszka:):)
    [krzyk-uczuc]
    Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ah te spalskie lasy. Ja czułam, że Aneta nie wytrzyma i pojedzie do Bartmana. Na jej miejscu zrobiłam to samo. Mmmm... No i czułam, że Michał ich podsłuchuje. Kurcze, no z jednej strony zrobił straszną krzywdę Karinie, więc wiadomo, że ona jest rozżalona, zraniona. Ale z drugiej to fakt, on ma prawo wiedzieć, że zostanie ojcem. Nie można ukrywać takich informacji. A mnie też Ardo nie pasuje. Nie tyle na ojca, tylko ogólnie irytuje mnie, że on się tak do Kariny przystawia trochę.
    Pozdrawiam i czekam na dalszy ciąg :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z jednej strony nie dziwię się Karinie, bo ja raczej też bym zdrady nie wybaczyła, ale z drugiej, to każdy zasługuję na drugą szansę. Zbyszek jest taki fajny, że , aż miło :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nawet zdrada nie upoważnia do ukrywania faktu,że Michał zostanie ojcem!!! Ma do tego prawo! Zbyszek jest taki fajny - aż by się chciało mieć takiego faceta:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Spała jest w pewien sposób specyficznym i magicznym miejscem. Rzeczy, które się tam dzieją... no cóż, zwykle mają wpływ na przyszłość. Dobrze, że się Bąku dowiedział, mam tylko nadzieję, że Karina mu wybaczy.
    A u Zibiego i Anety sielanka, i dobrze ;)

    [you-could-be-my-unintended]

    OdpowiedzUsuń
  6. O ile u Anety i Zbyszka wszystko juz sie uspokoilo o tyle u starszej siostry Rakowskiej wszystko jest nie tak... Teraz jeszcze do tego wszystko Michal dowiedział sie o ciąży i boje sie ze bedzie mial jakies wyrzuty do Kariny ze chciala przed nim ukryć fakt o dziecku... Oj u tej pary bedzie jeszcze wiele sie działo.
    Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiedziałam, że Aneta pojedzie do Zbyszka! Po prostu to wiedziałam! Muszę przyznać, że oni idealnie do siebie pasują i nie wyobrażam sobie, żeby teraz mieli się rozstać czy coś. Dla mnie oni stanowią jeden organizm :D A co do Bąkiewicza to dobrze że dowiedział się o dziecku, tylko szkoda że w taki sposób. Karina sama powinna mu powiedzieć...

    OdpowiedzUsuń
  8. Cóż, Karina czuje się źle z powodu zdrady i doszła do tego ciąża, a z nią różne humorki. Aneta musi jakoś to znieść i te oskarżenia i nieufność co do Zbyszka. Wystarczy, że ona wierzy w jego zmianę ;) jak widać na lepsze ;) i chyba dobrze, że pojechała do Spały i mogą spędzić razem troszkę czasu :)
    A nasza biedna Karinka musi zostać z matką. Cóż, lepiej późno niż wcale ze sie zainteresowała, ale nie wiem czy co dobrego z tego wyniknie...
    I wiedziałam, czułam to! Że ta rozmowa przyszłych państwa Bartmanów tak się skonczy. Cóż.. Michał poczuł się fatalnie chyba. I tak cierpiał, a teraz to był kolejny cios. Więc jednak się dowiedział.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Oojjj jakie to było piękne :) Aneta i Zbyszek - łączące ich uczucie jest piękne i wyjątkowe :) chcą się sobą nacieszyć :) w pełni :) a jak za sobą tęsknią to na całego :) Aneta potrafi zaskoczyć :) i co ja mogę, no słodko im razem i niech to trwa i trwa :) bo wystarczająco już wycierpieli :) ja tam wierzę w metamorfozę Zbyszka...szkoda, że Karina nie bardzo, ale ona póki co to tylko się zawodzi...najbardziej na Michale....ciężko to widzę, ale skoro on teraz już wie, że to jest jego dziecko....to może....prorok ze mnie marny. Cudownie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Karina i Zibi szczęśliwi. I to mnie cieszy. Naprawdę zasługują na miłość i szczęście. Martwi mnie jedynie zachowanie Kariny. Dobrze Michał ją zdradził, zranił i złamał dane jej obietnice, ale ma prawo wiedzieć, że zostanie ojcem. Ma prawo patrzeć na narodziny dziecka, ma prawo patrzeć jak dorasta i wychować go. I Karina nie powinna mu tego odbierać.
    male--rzeczy.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń

  11. Rozdział jest przecudowny! Uwielbiam czytać o Anecie i Bartmanie. Kocham kiedy on w opowiadaniach zmienia się na lepsze :) Cieszę się też,ze Michał usłyszał rozmowę Zbyszka i Anety. On musi wiedzieć,ze Karina nosi pod sercem jego dziecko! A ona też nie pamięta jak cierpiała po rozstaniu rodziców. I wiem,ze cięzko jest jej zeby wybaczyła Michałowi,ale niech chociaż zadba o dobro dziecka. Czekam na kolejny,buziaki :*

    OdpowiedzUsuń